11 April 2013

argentine Wodospady Iguazú

Po naszym krótkim wypadzie do Urugwaju, wracamy (po raz kolejny) do Argentyny. Naszym celem jest jeden z naturalnych cudów natury w samym sercu lasu tropikalnego, od 1984 roku wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO: wodospady Iguazú. Znajdują się one na rzece Iguaçu, na samej górze argentyńskiego ogonka, tuż przy granicy z Paragwajem i Brazylią. Ponieważ Paragwaj jest, wraz z Boliwią, największym przegranym w historii południowo-amerykańskiej, magiczne 'cataratas' podzieliły między siebie Argentyna (80%) i Brazylia (20%).

Z Concordii do Puerto Iguazú docieramy wczesnym rankiem. Zmiana klimatu jest radykalna. Czujemy się tak, jak gdybyśmy znów znaleźli się w Azji Południowo-Wschodniej. Gorąco, wilgotno, komarowo, z bujną tropikalną roślinnością i czerwoną ziemią. Gdyby tylko nie te komary, przeprowadzające masowe ataki (od czasów Tahiti nie byliśmy tak pogryzieni), dużo łatwiej byłoby się przystosować do klimatu.

Nazwa wodospadów pochodzi z języka Indian Guarani: 'y' to woda, 'kuasu' wielka. A wielka, to mało powiedziane: 275 kaskad na długości trzech kilometrów. Przepływ wody też jest "nie byle jaki": sześć milionów litrów wody na sekundę! Największa kaskada z całego kompleksu to Garganta del Diablo ('gardło diabła') w formie litery U. Mierzy 82 metry - jest więc wyższa od wodospadu Niagara.

Naszą wizytę wodospadów Iguazú zaczynamy od strony argentyńskiej, powszechnie uważanej za bardziej imponującą. Umieszczone na górze mostki pozwalają spacerować nad kaskadami, fizycznie być blisko ich.

iguazu
Po obu stronach, argentyńskiej i brazylijskiej, utworzono parki narodowe. Po argentyńskiej przemieszczamy się tym małym pociągiem.

Zaczynamy od położonych wyżej mostków:

iguazu

iguazu
Pierwsze kaskady

iguazu

iguazu

iguazu

Jesteśmy w szoku: siła z jaką woda przepływa, hałas jaki wydaje, tego się nie da opisać. Mamy szczęście, to pierwszy słoneczny dzień od tygodnia. Na dodatek, przez kilka dni poprzedzających naszą wizytę padał deszcz, przepływ wody jest więc większy niż zazwyczaj. Nieszczęśliwie, z tego też powodu zamknięty jest dostęp na wyspę San Martin - stateczki nie dałyby rady przedrzeć się na drugą stronę rwącego potoku.

iguazu

iguazu
Naprzeciw, wyspa San Martin

iguazu

iguazu

iguazu

iguazu

iguazu
Wodospad 'dwóch sióstr'

Park zamieszkuje kilka mniej lub bardziej sympatycznych zwierzaków.

iguazu
Koati zwane również ostronosami. Ukradły nam z rąk, dosłownie wydzierając, siatkę z piknikiem

iguazu
Ptaszki

iguazu
Mały krokodyl albo duży kajman, nie udało nam się stwierdzić

iguazu
Wygląda jak wąsaty sum. Ale nie wiem czy sumy żyją w rzekach Ameryki Południowej...

Oczywiście gwoździem programu jest już wspomniana wcześniej Garganta del Diablo. Ta kaskada w formie "U", jest długa na 700 metrów, szeroka na 150 metrów i wysoka na 82 metry.

iguazu
Kilometrowy, kilkuczęściowy most do Garganta del Diablo.

iguazu

iguazu

Drugiego dnia, szczęśliwie również słonecznego, wybieramy się do parku po brazylijskiej stronie. Strażnicy graniczni wcale się nami nie przejmują, na czas jednodniowych wizyt paszporty nawet nie podlegają kontroli. Brazylijska strona jest uważana powszechnie za mniej interesującą. Co za głupota! Nam się dużo bardziej podobała niż argentyńska.

Oferuje ona zupełnie inny widok na wodospady Iguazú: najpierw całościową wizję z drugiego brzegu, potem po mostku, praktycznie "wejście" w paszczę lwa. Całkowicie zmoczeni możemy na własnej skórze poczuć siłę Garganta del Diablo. I najpiękniejszy efekt: tęcza tworząca się nad prawie każdą kaskadą...

iguazu

iguazu

iguazu

iguazu

iguazu

iguazu

iguazu
Paszcza lwa czyli gardło diabła.

Cóż za wizyta! Możemy zaliczyć wodospady Iguazú do najpiękniejszych miejsc naszej podróży. Nie można pozostać obojętnym przed tym cudem natury. Dla ciekawostki dodam, że naprawdę cięzko jest nam sobie wybrazić dwa epizody "z życia" wodospadów Iguazú: dwukrotnie (w roku 1934 i 1978) całkowicie one wyschły. Ostatnim razem, w 1978, przez 28 dni nie spadła z ich ani kropelka wody!

Z tą informacją zapraszamy do filmowego bonusu: sześć i pół minuty płynącej wody (spróbujcie sobie wyobrazić to miejsce bez niej!). No niby to tylko woda, ale w jakiej pięknej scenerii. Radzimy tylko oglądanie w niedalekiej odległości do toalety... :)



PS. Nacieszcie się tym bonusem. Nasz aparat kręcący filmy właśnie "padł" w Boliwii, w pobliżu Salaru de Uyuni (tak, mamy małe opóźnienie na blogu - dużo się dzieje, a Internet coraz rzadziej). Musimy zakupić nowy (sic!)...więc póki co, przyjemności z muzyką w tle na razie na tyle.

puerto-iguazu

A - Puerto Iguazu

Télécharger les photos

mama&tata April 11, 2013, 11:48 p.m.

No niezły prysznic można sobie zrobić na tych wodospadach ,pewnie szósta skóra by odeszła po takiej kąpieli a poważnie rzecz ujmując niesamowite miejsce.Tyle tych wodospadów,że trudno zrozumieć skąd tam takie ilości wody,żeby powodowały to co widać na Waszych fotografiach czyli ogromne ilości piany,dynamikę walącej się w przepaść rzeki i furię nurtu rzuconego nagle w dół.A wokół spokojniutko rosną sobie drzewka, ptaszki obcyndalają się na gałęzi , jakieś stworki kombinują przy darmowym jedzonku skombinowanym od nieświadomych turystów w sumie przyrodnicza sielanka.Kontrastowe to i bardzo zjawiskowe, szkoda,że to tak daleko bo warto takie miejsca odwiedzać, by powyglądać trochę jak zmokłe kury na wzór Naszych nieustraszonych turystów.U Was zielono i słonecznie a my tkwimy w szarości spóżniajacej się wiosny i czekamy na ciepełko słoneczka,żeby chociaż trochę poczuć się jak Wy.Przykro nam,że zepsuł się Wam aparat w tak ważnym etapie podróży no cóż, nie da się przewidzieć wszystkiego na zapas mamy nadzieję,że jakoś rozwiążecie ten problem by raczyć nas zjawiskowymi fotami takimi jak z wodospadów Iguazu.Pozdrawiamy i czekamy co dalej nam zrelacjonujecie.Buziaki!

Papa April 12, 2013, 7:46 a.m.

Magnifique! Ces chutes d'eau avec l'arc en ciel sont impressionnantes, super montage video qui n'a rien à envier aux pros! Bises

PHILOU April 12, 2013, 7:57 a.m.

Que vous dire d'autre que MERCI pour le voyage que nous pouvons faire dans notre fauteuil.

maman ... ;o) April 12, 2013, 8:17 a.m.

contente de revoir vos petites bouilles ! hannnnnnnnn soupir envieux ... si je m'envoie en colis recommandé vous me réceptionnez rapidement ? .... bon ça coute rien de demander hein ? gros bisou sur vos truffes humides à tous les deux ?

poote April 12, 2013, 8:57 a.m.

alors ça c'est magnifique ! faut que je vois ça aussi avant de mourir. superbe vidéo. bisous de nous trois. :)

A&J April 12, 2013, 10:41 a.m.

Strasznie się za Wami stęskniłam:))) Przecudnie...Chcę do Argentyny!!! Niagara, Niagara ale Iguazu rzucają mocniej na kolana.

Dorota & Krystian April 12, 2013, 12:39 p.m.

Wow! Cudnie!!! Film jest super! Pozdrawiamy gorąco i czekamy na jeszcze.

Tata Y April 17, 2013, 12:21 a.m.

Franchement surprenant. Magnifiques chutes ! Spectaculaire ! En un mot génial ! Nat tu as dû être bien arrosée ! Mais avec la chaleur et le spectacle féérique cela devait vous procurer beaucoup de bonheur..... Quelle belle nature ! Tant d'eau et cette gorge du diable.. Un coin à visiter! La photo où tu es sur le pont en hauteur ça fait peur Rémi tu devrais approrter un de ces oiseaux noir et blanc pour notre Fifi :) mais pas le rat même s'il est familier Grosses bises à vous deux Nous quatre

Véro April 21, 2013, 9:16 p.m.

Que d'eau..que d'eau!! Paysage à couper le souffle ...d'une beauté waou!!! Merci encore de nous faire partager ces merveilles...que le voyage continue encore et encore....(dommage si les prochaines vidéos sont sans musique car c tellement captivant avec...bravo!!)