11 May 2012

etats-unis Nasz pierwszy zwariowany dzień !

Pierwsza dobra wiadomość : żyjemy i mamy się dobrze !

nissan
Wylądowaliśmy po ośmiu godzinach (sic!) na lotnisku JFK. Czas miejscowy - 16h20. Nasz czas realny 22h30 (plus po nocy nie przespanej bo bagaże na ostatnią minutę przecież muszą być robione...). Ale wszystko jest w jak najlepszym porządku, czujemy się świetnie, adrenalina działa na nas pozytywnie. Po pozytywnym odbyciu wszystkich kontroli na lotnisku (swoją drogą burdel straszny, nie wiedzą jakie formularze wypełniać, jeśli jedno z małżonków przyleciało z wizą, a drugie bez :D), pojechaliśmy odebrać nasz pierwszy samochód - NISSAN VERSA, sympatycznemu całkiem panu sprzedawcy udało się nam jeszcze wcisnąć GPS - i całe szczęście bo nie wiem co byśmy bez niego zrobili.

notre-premier-jour
Rémiego bardzo cieszą korki, bo to nowojorskie korki

notre-premier-jour

Dojechaliśmy bez problemów na Manhattan - co prawda w koreczkach. w których nasz samochód był najmniejszy, tu wszyscy mają manię wielkości! Manhattan woooooooooooow masakra! Kierowcy jeżdżą jak porąbani, nikt nie używa kierunkowskazów ale chyba nigdy nie widziałam Remiego z taaaakim uśmiechem na twarzy. Już nie możemy się doczekać powrotu do Wielkiego Jabłuszka za dwa tygodnie, kiedy to zostaniemy cały tydzień. Pierwszy właściwie napotkany problem - PARKINGI. Jak robią normalni ludzie w Nowym Jorku żeby zaparkować? Po małym okrążeniu sektora w którym znajdował się Apple Store, gdzie mieliśmy się udać żeby kupić komputer, znaleźliśmy płatny parking - 15$ nie licząc tax za godzinę... :D Pobiegliśmy przed zamknięciem sklepu (było już po 19h), kupiliśmy MacBook Air'a 11', który będzie nam dzielnie (miejmy nadzieję) służył w czasie całego voyagu dookoła świata. Dziękujemy tu szczególnie naszym weselnym gościom, komputer kupiliśmy z kopertowych prezentów!

Powróciliśmy do samochodu (na inne zakupy nie było już czasu) i wyruszyliśmy w drogę w stronę Filadelfii. Po wypróbowaniu na trasie highwaya i drogi krajowej, zdecydowanie wolimy te drugie - jest dużo bardziej swojsko. Udało nam się również wypróbować amerykańskiego McDonalda - kubek cocacoli jest wielkości wiadra, które można napełniać do woli, frytki na maxa solone i ogromne, co do Nuggetsów (które wzięłam ja), najmniejsza porcja to pudełko 10 sztuk :D Dzisiejszą noc spędziliśmy w motelu Comfort Inn w okolicach miasta Trenton około 40 mil od Filadelfii - nie z rzędu najtańszych ale śniadanie i parking w cenie.

Za chwilę schodzimy jeść (jest 7h38 czasu miejscowego) po czym jedziemy do Filadelfii.
Do usłyszenia !

est-1

A - Nowy Jork

Télécharger les photos

mara May 11, 2012, 9:53 p.m.

Je vous ai hais!! (et oui, déjà!)

mara May 11, 2012, 9:56 p.m.

J'en perds mon français!

dzikir May 11, 2012, 11:28 p.m.

Jak zobaczyłem pierwsze foto to pomyślałem że to wyprawa w Himalaje lub w dzikie ostępy naszych Bieszczad. Autko trochę za małe na tyle bagaży ale GPS jest niezbędny ! Szczęśliwego i spokojnego podróżowania Wam życzymy !!

poote May 12, 2012, 12:31 a.m.

allez y collez des infos, même ce qui vous semble futile, nous on aime :)bisous

marta_n May 12, 2012, 9:25 a.m.

już Wam zazdroszczę:) bawcie się dobrze kochani

Monique et François May 12, 2012, 11:34 a.m.

Encore encore des petites histoires à raconter, on veut tout savoir,les petites galères et les grandes joies. bisous

pem May 12, 2012, 3:44 p.m.

pfff je sens qu'on a pas fini d'en prendre plein les mirettes je vais me désabonner ^^

Rami May 12, 2012, 3:58 p.m.

Bien le diaporama, bien!

Aneczka N ;p May 12, 2012, 8:37 p.m.

W obecnej chwili (z wiadomych przyczyn;)) najbardziej zazdroszczę Wam tego autka:D Bawcie się dobrze i piszcie jak najczęściej. Buziaki :*

Tata Y May 13, 2012, 1:05 a.m.

Natalio, wasze super komentarze przypominaja nam nasze ostatnie wakacje w USA. A teraz mamy tylko "smak" na nastepne !!! Super zdjecia - Dzieki Czekamy na nastepne .... Buziaczki

Samsam May 13, 2012, 9:15 p.m.

C'est ringard l'étoile du berger, c'est Ronald qu'il faut suivre, il saura t'aider!

La Carotte Infiltrée May 13, 2012, 11:04 p.m.

Et alors, ça a quel goût le MacDo américain ? Paraît que les saveurs ont été retravaillée pour s'adapter aux papilles françaises lors de l'exportation. C'est vrai ?

Réglisse May 15, 2012, 1:11 p.m.

Salut Rémi, Patrice D. a une question sur la var à te poser.. Allez, j'arrête là la joke. ^^ Il est vraiment bien votre blog. Chapeau! Bises à vs 2 et .. 'take care' ;)