04 June 2012

etats-unis San Francisco

ny-sf

A - Nowy Jork, B - San Francisco

Ledwie zdążyliśmy opuścić Nowy Jork - miasto pełne niespodzianek, to już czeka na nas następne, jeszcze bardziej mityczne, San Francisco. Ale tutaj również czekają nas niespodzianki - po pierwsze, w San Francisco jest zimno, a już szczególnie w czerwcu, wyjątkowo wietrznym miesiącu. Co ciekawe, najcieplejszy okres, idealny na zwiedzanie, to jesień : wrzesień i październik! Po drugie, to że słońce chowa się za chmurami i wieczną mgłą, to nie znaczy że nie opala - oboje mamy spalone buzie :) Co do mgły właśnie, po trzecie, nieliczne są dni kiedy podnosi się ona całkowicie! Pierwszego dnia, w ogóle nie udało się nam zobaczyć znanego z filmów mostu Golden Gate wokół którego wytworzył się mikroklimat, nieodłącznie związany z mgłą. Drugiego dnia, mieliśmy szczęście! Widoczność była wręcz niesamowita.

Ale wracając do samego przyjazdu do miasta w piątek popołudniu. Na lotnisku odebraliśmy nasz nowy samochód : Forda Flex! Proszę się nie śmiać - ok, przypomina karawan przewożący trumny, ale jest przy tym nowoczesny, funkcjonalny, a jego rozmiar, przy rozłożeniu wszystkich tylnych siedzeń (4 w dwóch rzędach!), jest zaletą - pozwala nam nawet w razie potrzeby wygodnie spać. Flexi, jak nazwaliśmy pieszczotliwię tego koszmarka, będzie nam towarzyszyć na drogach Kaliforni, Nevady, Arizony, Utah i Wyoming przez następne 5 tygodni.

san-francisco

Piewsze popołudnie było spokojne : odwiedziliśmy Park Presidio, znaleźliśmy miejsce na parkingu dla Flexi na weekend, zainstalowaliśmy się u Davida (u którego wynajęliśmy pokój na 3 noce) i wieczorem pospacerowaliśmy po naszej dzielnicy - Russian Hill.

san-francisco
Park Presidio

san-francisco

san-francisco

Tutaj warto wspomnieć o czwatej niespodziance - San Francisco położone jest na kilku górach i dolinach. Nie dość że jazda samochdem przypomina kolejkę górską, to na piechotę trzeba się bardzo namęczyć żeby przejść zaledwie pół kilometra. Nasz drugi dzień spędziliśmy na zwiedzaniu miasta tym właśnie środkiem lokomocji: zaczęliśmy od górzystych Russian i Nob Hill.

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

Następnie "zeszliśmy" do Chinatown - bardzo efektowna chińska dzielnica, kolorowa i architektonicznie spójna, nie ma porówniania w ogóle w nowojorską!

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

Financial District z wieżowcami w tym najbardziej nowoczesnym Transamerica Pyramid.

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco
Union Square

san-francisco

san-francisco
Transamerica Pyramid

Kolejna wspinaczka na Telegraph Hill...

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco
Wieża Coit Tower po lewej

san-francisco

san-francisco

san-francisco

...i na 64 metrową wieżę Coit Tower z której rozciąga się niesamowity widok na miasto, na wyspę więzienną Alcatraz i na zatokę.

san-francisco

san-francisco

san-francisco

Na wybrzeże udaliśmy się właśnie w następnej kolejności, gdzie na molo numer 39 na Fisherman's Wharf, stałą "miejscówkę" upatrzyły sobie lwy morskie (właściwie uchatki kalifornijskie) bardzo towarzyskie zwierzaki, spędzające całe dnie na spaniu!

san-francisco

san-francisco

Stamtąd po całym dniu maszerowania, powróciliśmy na nasze Russian Hill.

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

Tam zahaczyliśmy jeszcze o miejsce bardzo specjalne - dla tych, którzy przecztali "Kroniki San Francisco" (niestety nieprzetlumaczone na polski) -, ulicę pierwowzór książkowej Barbary Lane i jej mityczne drewniane schody. Akcja "Kronik..." dzieje się w latach 70 ubiegłego wieku. Nie można zapominać, że w tym okresie San Francisco przeżywało kulturalną gorączkę : napływ imigrantów, stolica hipisów, gejów i wszelkiego rodzaju narkotyków. Dziś, spacerując po ulicach czuć jeszcze tę atmosferę dzieci kwiatów.

san-francisco
Książkowe Barbary Lane

san-francisco

san-francisco

W niedzielę rano postanowiliśmy wynająć rowery i zrobić sobie przejażdżkę całym pasem przybrzeżnym San Francisco aż do mostu Golden Gate i nadmorskiego kurortu Sausalito, znajdującego się po jego drugiej stronie. Jak już wcześniej wspomniałam, pogoda dopisała! Powrót z Sausalito odbyliśmy promem.

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

Po południu, po oddaniu rowerów, zahaczyliśmy (nie po drodze, ale to obowiązek) o Mission, dzielnicę meksykańską, gdzie znajduje się najstarszy budynek w San Francisco - jezuicka misja założycieli miasta...

san-francisco

san-francisco

san-francisco

san-francisco

...i o Castro - dzielnicę gejów ale bardzo drogą, modną i burżujską.

san-francisco

san-francisco

To właśnie tam odnaleźliśmy "niebieski dom podparty na wzgórzu" z piosenki Maxima Le Forestiera, opowiadającej o jego hippisowskiej młodości spędzonej w San Francisco, której możecie posłuchać tutaj.

san-francisco

san-francisco

Na sam koniec zawitaliśmy jeszcze na Alamo Square, jeden z symboli miasta, znany również z serialu "Pełna chata".

san-francisco
Ten szereg ślicznych wiktoriańskich domków nosi nazwę Painted Ladies

san-francisco

Powrót do mieszkania Davida z którym spędziliśmy bardzo miły wieczór dyskutując o polityce i życiu w Ameryce, nie takim różowym jak się wydaje - swoją drogą, David to koneser win kalifornijskich : upił nas butelką wina za 60 dolców!

San Francisco zostawiło w naszych główkach wspomnienie miłego miejsca, w którym żyje się nie przejmując się wiele. Dwa i pół dnia to zdecydowanie za mało żeby móc powiedzieć czy chcielibyśmy tam mieszkać, ale...w związku z faktem, że nasi bliscy znajomi się tam niedługo przeprowadzają, uda się nam na pewno kiedyś tu wrócić :)

Télécharger les photos

Daniel June 5, 2012, 8:41 p.m.

Vous touchez mon rêve... BiZ

Papa June 6, 2012, 7:34 a.m.

Continuez à nous faire rêver!

julien June 6, 2012, 10:07 a.m.

ça a l'air trop bon !!!

Papa June 6, 2012, 2:12 p.m.

Heureusement que vous vous êtes entrainés à Montmartre pour pouvoir arpenter les rues de S.F. et comme il y aussi là-bas un funiculaire "mythique", cela ne doit pas trop vous dépayser de Panam! Bises

La Carotte Infiltrée June 6, 2012, 3:04 p.m.

Vous avez pris des quaaludes en repensant à D'Or, Mary-Ann, Jon et les autres ?

Max B June 6, 2012, 8:14 p.m.

Rah la la !!!!! Je suis tellement jaloux, je veux visiter cette ville ! En plus vous avez un Ford Flex, j'adore cette voiture !!! C'est clair que vous allez pouvoir dormir dedans :) Gros bisous les amis !!!

maman June 7, 2012, 9:12 p.m.

c'est comme un feuilleton , je suis et je gagne... un sourire jusqu'aux oreilles . C'est vraiment gentil de nous faire partager vos p'tits bonheurs de chaque jour... j'adore . bisous claqués fort les mouflets

Tata Y June 7, 2012, 10:15 p.m.

San Francisco nous l'avons adoré. Malheureusement nous visitions en groupe donc nous n'avons pas vu comme vous. Aussi vos photos complètent notre souvenir. Grosses bises

Atropine June 11, 2012, 2:55 p.m.

[:warkcolor]²

Castor tillon Aug. 29, 2012, 9:03 p.m.

Il a l'air de faire frisquet à Frisco... Est-ce qu'ils ont enfin mis des freins sur les cable-cars ?