16 December 2012

nouvelle-zelande Deszczowe Wellington

Nie spędziliśmy w nowo-zelandzkiej stolicy wiele czasu, ale mimo wszystko postaramy się choć krótko przybliżyć Wam atmosferę miasta. Położona nad zatoką Wellington Harbour (daw. Port Nicholson), stolica jest niewielkim, czarującym miastem, zamieszkiwanym przez jedynie 164 tysiące osób.

wellington

Wellington przypomina trochę San Francisco - szczególnie dzielnica Mount Victoria, gdzie się zatrzymujemy u mojej koleżanki z Sorbony, Rose, która po zakończeniu studiów wróciła do Nowej Zelandii (i która, pod swoją nieobecność, użyczyła nam na weekend swojego mieszkania). I to nie tylko pod względem architektonicznym (dominują domy w stylu wiktoriańskim królowej Anny), ale i meteorologicznym. Jest tu równie wietrznie! To akurat ma swoją przyczynę: miasto położone jest pomiędzy 40°, a 50° szerokości geograficznej południowej ("ryczące czterdziestki") – jest więc narażone na ciągłe i uciążliwe wiatry. Stąd popularny przydomek "Wietrzne Wellington" ('Windy Wellington').

Aktualnie, akurat w czasie naszego pobytu, do łask powróciło inne określenie miasta. Dwa dni po światowej premierze "Hobbita" na zielonym dywanie, w "Wellywood" dosłownie wszystko odwołuje się do filmowej ekranizacji tolkienowskiej sagi. Skąd Wellywood? Peter Jackson mieszka w Wellington, tu odbyły się również poprzednio światowe premiery wszystkich części Władcy Pierścieni, tu Jackson nakręcił i wyprodukował nową wersję King Konga w znajdujących się na przedmieściach wytwórniach filmowych.

wellington
Kino Embassy Theatre znajdujące się od dwa kroki od mieszkania Rose, goszczące wszystkie międzynarodowe premiery filmów Petera Jacksona.

wellington
Weekendowe targowisko bio w dzielnicy Portu Lambdon. Budynek znajdujący się w tle to Te Papa, Muzeum Narodowe Nowej Zelandii.

wellington
Widok z muzeum na dzielnicę portową i Mount Victoria.

Pogoda nam zdecydowanie na ten weekend nie dopisała. Spędzamy więc trochę czasu w ogromnym muzeum Te Papa (wejście darmowe), w którym możemy dowiedzieć się wiele o Nowej Zelandii: jej geografii (interaktywna, kilkusekundowa prezentacja tego co się dzieje w domu podczas trzęsienia ziemi jest szokująca), jej historii, jej kulturze: od Maorysów do...Hobbitów!!!

wellington
Trzy trole z Hobbita, podarowane Muzeum przez Petera Jacksona.

wellington
Wszystkie interaktywne doświadczenia nas interesują.

wellington

To dzielnica Portu Lambdon. Stąd odpływają promy w kierunku południowej wyspy.

wellington

wellington

Na sam koniec przespacerowaliśmy całą Cuba Street - dzielnicę pełną animacji. Restauracje, kafejki, bary i galerie...zdecydowanie serce miasta.

wellington

wellington

wellington

Na koniec dnia zafundowaliśmy sobie pierwszy raz od Azji Południowo-Wschodniej wyjście do restauracji :p Wystrój pozytywnie kiczowaty, tradycyjna kuchnia nowo-zelandzka: Arthur's.

wellington

wellington

wellington

wellington

Pogoda nie zachęciła nas dostatecznie do zbyt długiego przebywania na dworze. Tymbardziej, że cały weekend spędziliśmy w miłym towarzystwie współlokatorek Rose (które urządziły grilla, na który Remi przygotował francuskie crêpy na deser, absolutny sukces!). Szkoda trochę tego timingu, Rose akurat spędzała weekend u mamy - ale widzimy się tydzień później w Christchurch i na święta w Nelson. Kiwi mają zdecydowanie od urodzenia wpojony niesamowity sens gościnności!

wellington-map

A - Auckland, B - Hot Water Beach, C - Rotorua, D - Napier, E - Wellington

Télécharger les photos

maman ... ;o) Dec. 17, 2012, 4:12 a.m.

Natalia je ne sais pas comment tu te débrouille devant l'objectif , mais avec tes p'tites lunettes , ton bouquin à la main on dirait une étudiante surprise en plein boulot ! trop trognonne ! bonne ballade les mômes , on pense à vous ;o)

mama&tata Dec. 17, 2012, 9:08 p.m.

Domy wyglądają jak dekoracja do filmu i to co pokazaliście wygląda jak miasteczko filmowe łącznie z Waszymi próbami zmiany wizerunku w interaktywny sposób.Ale Natalia ma perukę a Remi wygląda wręcz jak Napoleon bo i strój adekwatny.Trolle słuszne chłopaki i przystojne jak to Trolle trzeba będzie zobaczyć film bo zapowiada się ciekawie.W sumie jak na stolicę bardzo spokojnie wyglądające miasto no i mieszkańców niezbyt wielu w porównaniu do innych stolic światowych oczywiście.Cóż to za menu na talerzyku, ciekawe czym Was uraczyła stolica i czy mają jakieś oryginalne potrawy kojarzone wyłącznie z Nową Zelandią.Czekamy na ciąg dalszy i uważajcie żeby Was nie przewiało.Buziaki

Papa Dec. 18, 2012, 12:16 p.m.

Bravo, vous avez immortalisé vos trombines au musée ! Bonne continuation. Bises

Tata Y Dec. 18, 2012, 10:31 p.m.

Je suis du même avis que les parents à Nat. Une ville très agréable. Natalie je te trouve ravissante avec ces bouclettes ! Ça te va très bien. Quant à Rémi Mamie va apprécier car elle aime les costumes de cette époque. Vous avez de la chance de rencontrer des amis ou connaissances au bout du monde. Tu as raison de dire que les "Kiwis" sont très hospitaliers.... :) Le resto est sympa et les assiettes aussi. Bonne continuation Bisous de nous trois