28 July 2013

bresil Zimowe Sao Paulo

Brazylia, siedemnasty i ostatni kraj na naszej liście w czasie podróży dookoła świata. Nie wybraliśmy najlepszego momentu na zwiedzanie tego kraju, bo aktualnie trwa tu zima. Ale jak wiecie, Brazylia jest ogromna i w każdym zakątku ta zima wygląda inaczej, a przynajmniej taką mamy nadzieję. Od strony turystycznej ten okres też nie wygląda ciekawie: pokrywa się z wakacjami szkolnymi (high season), z Światowymi Dniami Młodzieży w Rio de Janeiro i z wakacjami europejskimi (cała Costa Verde jest więc oblegana).

sao-paulo

Ostatecznie okazało się, że na tych trudnościach możemy trochę skorzystać. Na przykład cena biletów z Bogoty do RIo normalnie oscyluje w granicach $1000-1500. A my załapaliśmy się na lot za $300, właśnie dzięki młodym, wybierającym się na Światowe Dni... (taka promocja!) i jeszcze wykorzystując jedynie 3/4 pakietu (bo wysiadamy w czasie przesiadki w Sao Paulo, nie lecimy do Rio i nie wracamy do Bogoty, a zapłacone!). Do Sao Paulo przylatujemy późnym wieczorem, ale jakoś wyjątkowo wszystko się dobrze ze sobą zgrywa (bagaże, autobus, metro) i docieramy bez problemów do wynajętego przez nas mieszkania na Avenida Paulista.

Sao Paulo to nie tylko największe miasto Brazylii (i jego stolica kultury), ale i całej Ameryki Południowej. Samo miasto zamieszkuje jedenaście milionów paulistanos (tak nazywa się jego mieszkańców), a całą aglomerację aż 21 milionów (piąty co do wielkości zespół miejski na świecie). To również największy ośrodek przemysłowy, handlowy, finansowy i uniwersytecki całej Ameryki Łacińskiej. Rozumiecie, miasto jest duże i ważne.

A pomyśleć, że na początku, w 1554 roku, była to mała jezuicka misja, na której patrona wybrano świętego Pawła (skąd się wzięło Sao Paulo). Nie wiem czy pamiętacie, pisaliśmy wcześniej o tych jezuickich misjach. Znajdowały się one na terenie Paragwaju, północnej Argentyny, wschodniej Boliwii, zachodniego Urugwaju i południowej Brazylii. Ale ponieważ odnosiły sukcesy, nie tylko religijne, ale i handlowe, Królestwa Hiszpanii i Portugalii, zazdrosne, postanowiły wyrzucić Jezuitów i przejąć te dość dobrze rozwinięte "redukcje" (no poza tymi w dżungli). I tak Sao Paulo zaczęło się rozwijać. W XVI i XVII wieku, znajdował się tu najważniejszy na kontynencie ośrodek handlu niewolnikami. Bandeirantes, "awanturnicy" dokonywali wypraw wgłąb lądu gdzie urządzali łapanki na Indian, ale przy okazji tej "eksploracji" odkryli złoża złota i diamentów właśnie w okolicach Sao Paulo. W 1822 roku została tu proklamowana niepodległość Brazylii. Swoją drogą ciekawa historia, syn ojcu wbił nóż w plecy (akuratnie książę-regent Pedro I utworzył Cesarstwo Brazylijskie z siedzibą w imperialskim mieście Sao Paulo wbrew tatusiowi, królowi Portugalii Janowi VI). W XIX wieku, Sao Paulo stanowiło światowe centrum handlu kawą. To w tym okresie właśnie zaczęło się masowo rozwijać, a już szczególnie od momentu, kiedy poprowadzono linię kolejową łączącą je z portem w Santos (a to do Santos przybywały statki pełne portugalskich emigrantów...).

Co ciekawe, ta niezwykle bogata historia nie jest odzwierciedlona w architekturze miasta, które jest...nowoczesne. I dalej budują! Chyba nigdy w życiu nie widziałam tylu budynków naraz w konstrukcji. Wybieramy się na spacer po mieście, tymbardziej iż mimo panującej zimy (haha) pogoda i temperatura temu sprzyjają.

sao-paulo

sao-paulo
Neogotycka Katedra

sao-paulo
Katedra znajduje się na centralnym placu w mieście, Praça da Sé

Dla ciekawostki dodamy, że przed samą Katedrą dokładnie przebiega linia wyznaczająca zwrotnik Koziorożca (a pomyśleć, że tak niedawno byliśmy na Równiku!).

Rzeczywiście na ulicach spotykamy baaaaardzo dużo ludzi. Ale mieszkańcy Sao Paulo nie mają tej gorączki wielkomiejskiej i stresu jak na przykład Nowy Jork. Jest jakoś wyjątkowo na luzie, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Chociaż, powiedzmy sobie szczerze, gdybyśmy w Warszawie czy Paryżu też mieli "taką" zimę (taką tutejszą), ludzie na pewno byliby bardziej cool :D
Jedno co Sao Paulo z Nowym Jorkiem może łączyć, to wieżowce przypominające te rodem z Manhattanu.

sao-paulo

sao-paulo

sao-paulo

Ale jedno co wyróżnia dość mocno Brazylijczyków w porównaniu do reszty mieszkańców Ameryki Południowej, to religijna manifestacja ich wiary. Wszędzie na kontynencie spotykaliśmy ludzi wierzących (pamiętacie naklejkę SuperJezusa na busie w Ekwadorze?), ale to zawsze katolicyzm był główną, dominującą religią. Tutaj...jest religijne pomieszanie z poplątaniem: metodyści, baptyści, zielonoświątkowcy, adwentyści, kalwiniści, luteranie, mormoni, świadkowie Jehowy, prawosławni...no i katolicy. Stoisz przed witryną przypominającą supermarket, a to świątynia, gdzie ludzie tańczą się modląc. W Brazylii każdy widać znajdzie coś dla siebie...

sao-paulo
W tym okresie Światowych Dni Młodzieży ludzie szczególnie manifestują swoją wiarę.

sao-paulo

Jak pewnie słyszeliście, ostatnio w Brazylii doszło do dość dużych zamieszek związanych ze wzrostem cen transportów i ogólnym podenerwowaniem wydatkami publicznymi na Mundial 2014. Do największych manifestacji doszło w Rio i w Sao Paulo. My nic nie widzieliśmy - było relatywnie spokojnie. Wpadliśmy na kilkanaście namiotów rozstawionych w centrum, ale trudno dociec czy to manifestanci, czy bezdomni, czy Oburzeni z zeszłego roku, czy coś jeszcze innego.

sao-paulo

sao-paulo

Nawet jeśli miasto jest duże (a nawet monstrualne), jego centrum łatwo się obchodzi na piechotę (tymbardziej przy zimowych dwudziestukilku stopniach...).

sao-paulo

sao-paulo

sao-paulo
Park Republiki

sao-paulo

Jedną z atrakcji miasta jest tutejsze targowisko. Cóż, musimy przyznać, że widokiem nie przypomina żadnego znanego nam targowiska, ale może tym lepiej - poprzeczkę zawsze można zawiesić wyżej. Po pierwsze znajduje się w zabytkowym budynku (pałacyk). Po drugie, jest niezwykle czyste, schludne i pięknie poukładane. Ale trzeba przyznać Brazylijczykom, wiedzą jak upięknić sprzedawany produkt. A nam ślinka leci...

sao-paulo

sao-paulo

sao-paulo

sao-paulo

sao-paulo

sao-paulo

sao-paulo

Dla nas soczek z marakui i pewien rodzaj pączka nadziewanego bacalhau (suszonym i solonym dorszem, specjał typowo portugalski).

sao-paulo

Z targowiska dwa kroki do historycznej dzielnicy miasta znajdującej się w okolicach Dworca Luz (zbudowanego w 1901 roku). To on stanowił główne, wręcz witalne źródło dochodów miasta. To stąd odjeżdżały pociągi pełne kawy, to tu przybywali w pierwszej kolejności imigranci, głównie Portugalczycy, napędzający rozwój Sao Paulo. Wieża dworca (przypominająca Big Bena) długo stanowiła symbol świetności i wielkości miasta.

sao-paulo

sao-paulo

I tak na spacerach upływają nam dwa dni. Musimy przyznać, że dzielnica gdzie wynajęliśmy mieszkanie, Avenida Paulista, jest wyjątkowo przyjemna. Nowoczesna, ruchliwa, wygodna, pełna barów i restauracji.

sao-paulo

sao-paulo

Może te dwa dni to za mało, aby wyrobić sobie zdanie o życiu w jednej z największych metropolii na świecie, ale podsumowujemy ją pozytywnie, choćby przez cudowną "zimę" :D
Nasz następny etap to plaże na Costa Verde, pomiędzy Sao Paulo a Rio.

Télécharger les photos

Papa July 29, 2013, 7:25 a.m.

Reportage très intéressant! Profitez bien de votre dernière semaine, nous on a hâte de vous revoir et d'écouter vos récits de vive voix. Bisous

mama&tata July 29, 2013, 9:16 a.m.

Też chcemy mieć u nas taką zimę.Co prawda nie można by organizować kuligów czy też jazdy sankami ale jesteśmy gotowi zrezygnować z "białego szaleństwa" na rzecz dwudziestostopniowej aury.Warzywka i inne badyle można by hodować przez okrągły rok to by było fajne!Miasto robi wrażenie, na zdjęciach prezentuje się bardzo dobrze i choć jest tak wielkie nie jest to tak widoczne na pierwszy rzut oka, jak w innych światowych aglomeracjach.Być może to ten niespieszny rytm życia mieszkańców Sao Paulo a może klimat specyficzny dla tego regionu powoduje takie a nie inne odczucia.Brazylia jako "tygrys" południowo-amerykańskiej gospodarki doznała zadyszki ekonomicznej ,rosnące bezrobocie wśród ludzi młodych,korupcja,przestępczość czynniki te spowodowały protesty wielu ludzi nawet w miejscu tak świętym dla Brazylijczyków jak stadion piłkarski i to w czasie odbywającego się turnieju o Puchar Konfederacji.Bieda zmusza ludzi do przewartościowania własnych priorytetów , nie da się napełnić żołądka metodą pernamentnych igrzysk czasami doprowadza to do rewolucji.Z okazji wizyty papieża Franciszka w Brazylii podano,że na przestrzeni kilku lat liczba katolików uległa zmniejszeniu o jedną trzecią dlatego cieszy tak wyrażnie prezentowany ekumenizm ,jak widać nikt nikogo nie oskarża o przynależność do sekty i można wyznawać religię zgodną z osobistym wyborem.Bajeczne targowisko, czyściutkie,znakomicie wyeksponowane towary a przede wszystkim tęczowo kolorowe owoce i warzywa,wielu z nich na pewno nie znamy ale wyglądają bardzo apetycznie i z chęcią by się spróbowało.Importowane niestety nie mają takiego smaku i wyglądu,że o cenach nie wspomnę tak,że zazdrościmy Wam możliwości konsumowania takich cudeniek natury na świeżo.Zajadajcie na zdrowie tak podładowani sforsujecie każdą przeszkodę na końcówce szlaku ale i w domu Wam się przyda ten zapas energii.Do usłyszenia w kolejnej relacji mocno ściskamy!

maman ;o) July 29, 2013, 1:34 p.m.

et allez donc .... il est temps que ce voyage se termine je n'ai plus de salive !!! ces étals dans les marchés m'hypnotisent , les couleurs ,les variétés et vous avez la chance d'être en direct pour faire friser votre odorat . Contente de voir vos p'tites bouiolles ravies gros bisou les lutins

Philou July 29, 2013, 2:39 p.m.

Malheureusement tout a une fin mais, vous garderez de merveilleux souvenirs de cette belle aventure.

Tata Y July 30, 2013, 12:23 a.m.

Ville très agréable, moderne et verdoyante. Quant au marché ça donne envie de faire ses emplettes. Fruits colorés et sans doute excellents ! Buvez de bons jus de fruits qui vous donneront du punch pour la rentrée qui est imminente. Bref, une fois de plus, selon vos récits cela donne envie de visiter l'Amérique latine. Maintenant nous savons à qui se fier pour nous donner de bons conseils ! Profitez de vos derniers jours et bon retour à Paris. Nous sommes heureux de vous revoir ! Bisous