18 October 2012

vietnam Imperatorskie Hué

Nasz kolejny przystanek w drodze do wietnamskiej stolicy to Hué. Podążając za radą Niemca, którego spotkaliśmy w Nha Trang, zatrzymujemy się w hotelu Nino. Nie zdążyliśmy jeszcze ściągnąć naszych plecaków, a już oni proszą żeby się rozgościć, serwują herbatę i świeżo pokrojone mango... I tak za każdym razem, w czasie naszego pobytu będą nas częstować owocami, ciastkami (prosto z pieca), herbatkami czy soczkami - WOW, to się nazywa gościnność.

hue

Hué to jedna z dawnych stolic Wietnamu - ten status utraciła na rzecz Hanoi w 1945 roku, gdy po abdykacji cesarza Bao Dai, Ho Chi Minh proklamował republikę. Miasto to jest rozłożone w pagórkowatym krajobrazie po obu stronach Rzeki Perfumowej, kilkanaście kilometrów od jej ujścia. Cesarz Gia Long po zjednoczeniu Wietnamu w 1802 roku wybrał tą lokalizację niedaleko siedziby swoich przodków według zasad geomancji i tu wybudował swoją stolicę. Przez 143 lata, Wietnamem rządziło trzynastu cesarzy z założonej przez niego dynastii Nguyen - ich grobowce znajdują sie okolicach. Na ich zwiedzanie wybieramy się naszym ulubionym azjatyckim środkiem transpotu - skuterem.

Zaczynamy od pagody Thien Mu. W skład kompleksu wchodzi 21 metrowa i ośmioboczna wieża Thap Phuoc Duyen - jest ona jedym z symboli Hué.

hue

hue

hue

Znajduje się tu też dość oryginalny eksponat - błękitny i pordzewiały Austin Westminster. To nim mieszkający tu buddyjski mnich pojechał do Sajgonu w 1963 roku, aby na znak sprzeciwu wobec rządowego reżimu podpalić się żywcem przed ambasadą Kambodży. To wydarzenie zostało uwiecznione na zdjęciu, które w tym samym roku wygrało konkurs World Press Photo.

hue

mnich

Następnie, udajemy się do jednego z cesarskich grobowców - pozostałe są aktualnie w trakcie konserwacji. Grobowiec Tu Duc leży ukryty między zielonymi wzgórzami i lasami, oddalony o siedem kilometrów od Hué. Jak większość władców, Tu Duc kazał przygotować swój grobowiec jeszcze przed śmiercią, dzięki czemu mógł cieszyć się nim jeszcze w życiu doczesnym.

hue
Tu Duc był najlepiej wykształconym cesarzem z dynastii Nguyen i miał najdłuższy okres panowania.

hue
Na jego żądanie, zmieniono bieg przepływającej niedaleko rzeki, by utworzyć dwa sztuczne jeziora i wyspę.

hue
W pałacu mieszkał ze swoimi 104 żonami i licznymi konkubinami - co ciekawe, nie pozostawił żadnego rodzonego dziedzica, podobno był bezpłodny.

hue
Praktycznie w grobowcu pochowani są jedynie jego żona cesarzowa i adoptowany syn - on spoczywa w nieznanym miejscu ze swoim złotem - 200 służących asystujących przy pogrzebie zgładzono, by zachować sekret.

hue

Okolice Hué i wijąca się Purpurowa rzeka wśród obrośniętych bujną zielenią wzgórz są naprawdę malownicze!

hue

Plaża znajdująca się kilkanaście kilometrów od Hué nas oczarowała. Zero turystów, błogi spokój - jedynie morze po ostatnim tajfunie jest wzburzone. Szeroki pas złotego i drobnego piasku, niedaleko luksusowy i elegancki kompleks hotelowy (ośmioosobowa willa z widokiem na morze i prywatnym basenem około 100$ za noc).

hue

hue
Jak pisałam już wcześniej, Wietnamczycy mają absolutną obsjesję na punkcie kasków, widać obowiązkowe nawet przy wędkowaniu!

hue

hue

hue

hue

Na sam koniec pozostawiliśmy sobie kryty japoński most Thanh Toan, w romantycznej scenerii zachodzącego słońca. Delikatniejszy i lepiej zakonserwowany niż ten z Hoi An. Na miejscu, starsza Wietnamka zaproponuje Remiemu wróżenie z ręki. I tak: Remi dożyje 82 lat, zarobi dużo pieniędzy przez następne trzy lata i będziemy mieli trójkę dzieci, dziewczynkę i dwóch chłopców - z czego jednego już w przyszłym roku (po czym popatrzyła na mnie znacząco!). No to kto otwiera zakłady?

hue

hue

hue

Powrót pozostanie nam na długo w pamięci - przemierzamy okolice, ponad trzydzieści kilometrów przez wioski i pola ryżowe, drogami usypanymi na podmokłych nadmorskich terenach. Przepiękne!

hue

hue

hue

Następnego dnia, tym razem roweremi, wybieramy się na zwiedzanie dworu cesarskiego. Hué to dość duże miasto, na jego terenie znajduje się stare miasto - otoczona długim na dziesięć kilometrów murem obronnym cytadela wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, a w niej Pałac cesarski (ze swoim murem długim na 2,5 km), a w jego sercu Purpuowe zakazane miasto (dla wyłącznego użytku cesarza i eunuchów). Czyli jak matrioszka: miasto w mieście w mieście...

Pierwszy element, który nas wita to obronna fortyfikacja. W czasie wojny wietnamskiej, dokładnie w momencie ofensywy Tet, Wietkong przejął miasto i na okres trzech tygodni zawiesił na maszcie swoją flagę (przy okazji jego agenci wymordowali przedstawicieli inteligencji i duchownych buddyjskich).

hue
To najwyższy maszt flagowy w Wietnamie, wysoki na 37 metrów.

hue

hue

Niestety, kontrbombardowania Amerykanów dokonały znacznych zniszczeń na tym niezwykłym terenie: z pałacu królewskiego, z mieszkań konkubin, z pałacu królowej i królewskiego haremu zostały tylko fundamenty.

hue
Zakazane Purpurowe miasto zostało zbombardowane i spalone napalmem w czasie amerykańskiego odwetu..

hue

hue

Jeszcze mała rundka rowerem po reszcie cytadeli:

hue

hue
W dalszym ciągu kask obligatoryjny przy łowieniu ryb :p

hue

hue

Bardzo nam się spodobało Hué - jesteśmy coraz bliżej północy, robi się cieplej, akompaniuje nam piękne słońce, w ogóle nie pada już deszcz. Czeka nas kilkunastogodzinna podróż nocnym autokarem do Hanoi, miejmy nadzieję, że uda się nam zasnąć...

hue-map

A - Ho Chi Minh, Sajgon, B - Da Lat, C - Nha Trang, D - Hoi An, E - Hué

Télécharger les photos

marta_n Oct. 18, 2012, 8:28 a.m.

miasto niesamowicie urokliwie i ta przyroda wokół... no Natalia ja chętnie zostałabym ciocią, więc proszę mi się tu wziąć do pracy:P

mama&tata Oct. 18, 2012, 10:40 a.m.

Służy Wam ta podróż, wyglądacie na wypoczętych i zadowolonych, krótko mówiąc weżcie sobie do serca wróżby tej sympatycznej Wietnamki i zacznijcie kombinować nad imionami Grzenkowiczów Juniorów!Zafascynował mnie ten cesarz musiał mieć mocną głowę, żeby przeżyć tyle żon i teściowych, w naszych warunkach psychiatryk murowany.Niestety cieniem nad Wietnamem kładzie się najnowsza historia- wojna, która oprócz niewyobrażalnego ludzkiego cierpienia dokonała wielu zniszczeń w sferze materialnej , w bezcennych nie tylko dla Wietnamczyków obiektów historii starożytnej.I to za sprawą Amerykanów, którzy są w Polsce dla niektórych kręgów politycznych najbliższymi przyjaciółmi naszego narodu.Może te kaski są obowiązkowe w Wietnamie tylko nikt Wam tego nie powiedział, co kraj to.....W każdym razie bardzo fajny etap Waszej podróży i zaskakujący jak pisaliśmy wcześniej ,w warunkach sprzyjających odpoczynkowi bez tłumu i wrzasku!Pozdrawiamy i jeśli idzie o te dzieci to wiecie.......?!Buziaki

bea ,eric Oct. 18, 2012, 11:49 a.m.

super zdjecia !dzieki za dzisiejsza podroz;-) buziaki

Samsam Oct. 18, 2012, 11:57 a.m.

Pourquoi nos chiromanciennes ici n'ont pas une tête trop mimi comme la sienne?! Merci d'enrichir ma culture avec tous vos détails! Des bisous de nous trois

Papa Oct. 18, 2012, 8:14 p.m.

Quelle chouette prédiction: 3 autres petits enfants! Étape très intéressante, vous avez l'air d'être en pleine forme. Et comme dit Samsam, avec tous vos reportages super détaillés, on va finir par être super cultivé. Bises

Tata Yoyo Oct. 18, 2012, 10:03 p.m.

Puisque je n'ai pas pu aller au Vietnam, je suis ravie de le connaître à travers votre voyage ! Nous sommes en admiration devant ces paysages magnifiques. Les plages sont très belles. On perçoit une douceur de vivre. Je vous souhaite tout ce que cette femme âgée vous a prédit. A travers vos photos on ressent votre bonheur. Alors nous sommes heureux pour vous. Nous attendons la suite de vos découvertes. Grosses bises de nous trois

poote Oct. 20, 2012, 8:34 a.m.

Haha la dernière fois qu'on m'a fait de telles prédictions, c'était avec un index dans mon nombril et yann aurait dû être une fille ^_^ sinon petit clin d'oeil à "Rage Against The Machine" avec la voiture, merci Rémi d'avoir relevé le détail :) Natalia, j'aimerai te voir toute apprêtée dans une tenue du coin, c'est un trip à se faire non ? j'vous bizoote bande de vous <3

Remi Oct. 23, 2012, 2:48 a.m.

Poot => Bof, on est déguisé en vacanciers déjà :D