03 December 2012

australie Park Narodowy Grampians

Według naszych planów mieliśmy wrócić od razu do Melbourne, ale ostatecznie dzielimy sobie na pół te 700 kilometrów, z krótkim pobytem w górach Grampianach. Ten teren jest zaliczany do jednych z najpiękniejszych w stanie Victoria. Tu wreszcie Australia przypomina suchy busz. Trzeba wjechać około stu kilometrów wgłąb lądu, by znikła bujna zieleń wybrzeża.

grampians

Na miejscu dostępnych jest kilka krótkich pieszych tras do przepięknych wodospadów.

grampians
Wodospad Broken Falls

grampians
Dolina McKenzie Falls

grampians

Schodzimy na sam dół, do stóp McKenzie Falls.

grampians

grampians

grampians

grampians

grampians
McKenzie Falls widziane z góry

grampians
Wartook Reservoir

Powrót na kemping w Halls Gap. Wieczorem małą niespodziankę sprawiły nam kangury! Ciężko w tym świetle zrobić dobre zdjęcia, ale lepszy rydz niż nic. Tym razem to małe stadko - samica z młodym i dwa samce.

grampians

grampians

Na poranek następnego dnia zarezerwowaliśmy sobie trek "the Balconies" prowadzący wzdłuż skalistego klifu, podobno widoki nieziemskie. Ale jak to w górach, pogoda jest nieprzewidywalna. Z błękitnego nieba w czasie śniadania, zasnuło się i rozpadało do tego stopnia, że nawet z punktu widokowego nie zobaczyliśmy wiele. Wyruszamy więc w dalszą drogę do Melbourne.

grampians

grampians

grampians-map

A - Melbourne, B - Great Ocean Road, C - Mount Gambier, D - Adelajda, E - Park Narodowy Grampians

Télécharger les photos

poote Dec. 3, 2012, 12:28 a.m.

t'as boxé un peu non ?

Papa Dec. 3, 2012, 12:52 p.m.

Jolie cascade ! Bisous "kangourousiens" à vous deux.

Tata Y Dec. 3, 2012, 7:09 p.m.

Ils sont mignons les kangourous ! Jolies cascades ..... belle nature. De gros bisous à vous deux

mama&tata Dec. 3, 2012, 7:36 p.m.

Trochę szkoda,że pogoda wycięła Wam taki numer ale i tak fajnie widać jeszcze trochę inne oblicze Australii, jakby sawannowy krajobraz zbliżony do afrykańskiego.Trochę wody w tej Australii jednak trochę jest skoro są tam takie efektowne wodospady ciekawe skąd nazwa Broken Falls/złamany wodospad?/ no ciekawi jesteśmy czy w tych czystych wodach są pstrągi?A jeśli idzie o kangurki to super, u nas po osiedlach przyleśnych chodzą dziki z całymi rodzinami a u Was przedstawiciele fauny australijskiej/szkoda,że nie dingo/.Jak widać na zdjęciu Wasza Hondusia sprawuje się dobrze a Remi jest bardzo zadowolony z jej prowadzenia i chociaż trasę macie dość długą to dobry samochód, taka sama droga i dobry driver sprawiają,że kilometry lecą szybciutko.Czekamy co dalej.Buziaki.