Po kilku nocach spędzonych na prymitywnych kempingach, cóż za luksus czeka na nas na polu namiotowym KOA w mieście Moab gdzie mamy nie tylko prysznice (!) ale i basen, pralnię i wifi (słabe ale jest) i gdzie zostaniemy AŻ trzy dni! W Utah nie ma wielu miast (a przynajmniej tego co nam się kojarzy z miastem), bo nie ma wielu mieszkańców - zaledwie 2,8 miliona na 219 tys. km². Przyjazd do Moab, rozrywkowej stolicy tego stanu, jest dla nas trochę powrotem do cywilizacji.

Zaraz po rozstawieniu namiotu wyruszamy do Parku Narodowego Arches, położonego o osiem kilometrów na północ od miasta, znanego z największej na świecie koncentracji naturalnych łuków skalnych. Oficjalna wersja jest taka, że jest ich około dwóch tysięcy. Problem stanowi dyskusja specjalistów na temat: kiedy kończymy mówić o oknie skalnym, a zaczynamy mówić o łuku? Faktem jest, że park słynie z niesamowitych formacji skalnych utworzonych w czasie długiej erozji. Pierwszą atrakcją na naszej drodze jest Balanced Rock - kamyczuś ważący trzy i pół miliona kilogramów (a nie wydaje się) oparty na cieńkim cokole, który, co ciekawe, jest dużo mniej odporny na erozję niż okrągły kamień i może się skruszyć w każdej chwili!



Jadąc centralną drogą możemy zaobserwować całą masę różnych formacji skalnych, którym z czasem nadano imiona: Trzy plotkary, Wieża Babel, Park Avenue (porównując ją do nowojorskiej), Owca (której buzia jest pozostałością po łuku, który zapadł się kilka tysięcy lat temu) i tak dalej.

Fifth Avenue czyli Piąta Aleja, odwołanie do tej nowojorskiej oczywiście
Kolejnym kuriozum są dwa okna skalne oddalone od siebie o kilkanaście metrów i położone równolegle.

North And South Windows
Naprzeciw możemy zobaczyć Turret Arch - duży łuk z małym okienkiem po boku. Powrót na kemping, następnego dnia rano planujemy konkrenty trek.
Powrót do parku rano zgodnie z obietnicą. W planie 12 kilometrowy trek po "ogrodzie diabła" - Devils Garden, północnej części Arches. W pierwszej kolejności dość łatwa jeszcze trasa doprowadzi nas do Landscape Arch, największego łuku w parku i jednego z największych na świecie. Niestety dojście bezpośrednio pod ten przypominający tęczę łuk jest zabronione, od kiedy w 1991 odpadła od niego spora część. Z jednej strony jest dzięki temu piękniejszy, delikatniejszy, ale z drugiej strony może zawalić się w każdej chwili. Tak to już jest w naturze, coś się kończy - a coś zaczyna.



Normalnie, po kilku kilometrach powinniśmy dojść do Double-O Arch i potem do Private Arch. Hmmmm tylko w pewnym momencie my i pewna amerykańska rodzina zeszliśmy z trasy (tak, zgubiliśmy się)...skończyło się na odrobinie wspinaczki, zdartych kolanach, maszerowaniu w pustynnym piachu w południowym skwarze i...odnalezieniu trasy, a właściwie jej końca. No ale nie wybieraliśmy się w sklasyfikowany jako trudny trek żeby skończyć na nie-zobaczeniu tych dwóch łuków (loosers).
Więc a piać od nowa! Tym razem od końca, już poprawnie udamy się do początku. Tylko że ktoś był taki mądry i rozpisał ten trek w taki sposób, aby pieszy turysta mógł przeżyć...wierzcie nam, w drugą stronę jest naprawdę ciężej :D Ale oba łuki były piękne, więc i wysiłek nie poszedł na marne.

Private Arch

Double-O Arch

Devils Garden

Przepiękna droga powrotna
Powrót na kemping po zasłużonym pięciogodzinnym marszu i baseeeeen. No ale znacie nas, nie wytrzymalibysmy za długo bezczynnie. Powrót do parku, nie ma mowy przegapić największej atrakcji parku : Delicate Arch. Okoliczni mieszkańcy nazwyają ten łuk: gaciami nauczycielki, gaciami starej panny, albo kowbojkami...no jakby się dobrze przypatrzeć to można dostrzeć podobieństwo. Normalnie dojście do łuku zajmuje 45 minut, nam udało się w piętnaście (biegiem pod góre), chcieliśmy być pewni, że zdążymy na zachód słońca...my i około trzystu innych osób!
Rano, w czasie "trudnego" treku byliśmy prawie sami...taka jest cena jeśli chce się być z dala od mas turystów - wybierać szlaki mniej dostępne... Ale łuk jest piękny, wyjątkowy powiedziałabym. Powrót w dantejskich ciemnościach do kempingu - ten fenomen jest niesamowity! Około pół godziny po zachodzie słońca panuje całkowity mrok, podczas gdy rano, półtora godziny przed wschodem już jest jasno...
A - San Francisco, B - Monterey i Big Sur, C - Big Sur i Julia Pfeiffer State Park, D - Sequoia National Forest, E - Dolina Śmierci, F - Jezioro Mead, G - Las Vegas, H - Wielki Kanion Kolorado, I - Dolina Monumentów, J - Page, K - Park Narodowy Zion, L - Park Narodowy Bryce Canyon, M - Park Narodowy Capitol Reef, N - Moab, Park Narodowy Arches
Paysages surprenants et fascinants !
Paysages de "Western Movies"...mais où sont passés les cow-boys et les indiens?
Ouai, de la caillasse quoi :o
pfffffffffffffffffffiou wow
bave....