03 July 2012

etats-unis Yosemite - Tuolumne Meadows

Opuszczamy nasz "ukochany" kemping nad jeziorem Tahoe wczesnym rankiem, bo szkoda dnia, a czeka na nas ostatni cel naszej podróży po Dzikim Zachodzie Stanów Zjednoczonych - Park Narodowy Yosemite lub jak się to mówi tutaj "yosemiti". To trochę jak wisienka na torcie - drugi park narodowy na świecie po Yellowstone, oczekujemy po nim wiele, tyle się nasłuchaliśmy i naczytaliśmy. Większość z osób, które tak jak my, podróżują po amerykańskim zachodzie, zaczynają od San Francisco lub Los Angeles po czym udają się od razu do Yosemite, w sumie znajdującego się po drodze do Doliny Śmierci i Las Vegas. Jeśli o nas chodzi - nie chcieliśmy po Yellowstone wracać ponad tysiąca kilometrów od razu do San Francisco i konćzyć tak na sucho wspaniały miesiąc pełen wrażeń. Yosemite pozostał więc na koniec. Ale żeby to było możliwe musieliśmy ponad sześć miesięcy wcześniej zarezerwować planowane cztery noclegi na kempingu w parku w tym noc Dnia Niepodległości - ulubionego weekendu Amerykanów spędzanego pod namiotem. Po drugie, już w marcu wzięliśmy udział w loterii o "Half Dome cables". Szczerze powiedziawszy, nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy co to oznacza do końca. No ale, że nie zostaliśmy wylosowani w loterii na "The Wave" czyli falę - przepiękną formację skalną w Utah (którą dziennie może zobaczyć jedynie dwadzieścia osób), postanowiliśmy się nie dać - i w Yosemite, owe "cables" pójść zobaczyć (tymbardziej, że tym razem szczęście nam dopisało). Ale o tym w szczegółach opowiemy w artykule z dnia trzeciego.

Wracając do przyjazdu, do Parku Yosemite wjechaliśmy od strony wschodniej przez mityczną drogę Tioga Pass - absolutnie niesamowite przeżycie.

yosemite-j1

yosemite-j1

Tioga Pass, część drogi krajowej 120, znajduje się na zboczu gór Sierra Nevada, na wysokości ponad dwóch tysięcy metrów i jest "wycięta" w skale. Sąsiaduje się albo ze stromą ścianą albo z urwiskiem! Na dodatek, droga jest przejezdna dopiero od jakiegoś miesiąca bo wcześniej wszystko było tu zaśnieżone (mniej więcej od listopada do końca maja Tioga Pass jest zamknięta).

Zatrzymujemy się w Tuolumne Meadows - części parku, która znajduje się na wysokości 2600 metrów nad poziomem morza.

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1

Spędzimy tu cały pierwszy dzień - nie będziemy mogli tu wrócić potem, bo Tuolumne Meadows dzieli od Doliny Yosemite, gdzie mieści się nasz kemping, półtora godziny drogi samochodem... Tuolumne Meadows to piękne zielone i ukwiecone łąki poprzecinane górskimi strumieniami i potokami. W tym pejzażu obecne są również jeziora i granitowe ostańce. Taką trasę wytyczył nam na popołudnie ranger z centrum informacyjnego: siedmiokilometrową trasę do jeziora Dog Lake (od razu uprzedzam, nie wiem czemu tak się nazywa), potem wspinaczkę na Lembert Dome - białą formację skalną przypominającą kopułę z której roztacza się wspaniały widok..i na koniec spacer po łąkach wzdłuż rzeki Tuolumne River.

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1
Dog Lake

yosemite-j1

yosemite-j1
Lembert Dome

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1
Tuolumne River

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1

yosemite-j1
Half Dome widziany z Tuolumne Meadows

Po dniu spędzonym w Tuolumne Meadows z pod wieczór "zjeżdżamy" do Doliny Yosemite. Rozstawiamy namiot na kempingu...cóż, skarżyliśmy się na ten nad jeziorem Tahoe - ale zawsze może być gorzej. Tutaj to jest prawdziwy Disneyland. Dzieci krzyczą, generatory brzęczą, samochody jeżdżą z gracją słonia albo im dzwonią alarmy, dorośli się "dobrze bawią"...a niby jesteśmy w parku narodowym. No cóż, musimy przeżyć te cztery noce, miejmy nadzieję, że park dostarczy nam wystarczająco wrażeń. Jak "mówi" nasz przewodnik po USA, wystarczy oddalić się pieszo zaledwie kilometr od parkingu żeby w spokoju podziwiać piękno natury. Zobaczymy!

PS. Przydarzył nam się mały wypadek przy importowaniu zdjęć do komputera. Także w menu serwujemy dziś jedynie miniaturki, które udało nam się odzyskać. Lepszy rydz niż nic no nie?

ouest-18

A - San Francisco, B - Monterey i Big Sur, C - Big Sur i Julia Pfeiffer State Park, D - Sequoia National Forest, E - Dolina Śmierci, F - Jezioro Mead, G - Las Vegas, H - Wielki Kanion Kolorado, I - Dolina Monumentów, J - Page, K - Park Narodowy Zion, L - Park Narodowy Bryce Canyon, M - Park Narodowy Capitol Reef, N - Moab, O - Salt Lake City, P - Park Narodowy Yellowstone, Q - Pocatello, R - Jezioro Tahoe, S - Park Narodowy Yosemite

Télécharger les photos

Aneczka N ;p July 5, 2012, 4 a.m.

Ale to szybko leci. Już prawie dwa miesiące podróżujecie. Zostało Wam jeszcze "tylko".....13? :D A zdjęcia coraz piękniejsze chociaż nic nie pobije zdjęć z Monument Valley :) Buziaki :*

Papa July 5, 2012, 7:49 a.m.

Toujours autant de plaisir à regarder vos photos, même en petite résolution. Comment s'est passée la journée du 4 juillet, fête nationale de "Independence day" ? Bises

Spooooocky July 5, 2012, 9:23 a.m.

Belles photos quand même !

mama&tata July 5, 2012, 8:40 p.m.

Amerykanie są zawsze głośni na wycieczkach po Europie , to wyobrażam sobie jak drą japy u siebie i to w dniu narodowego święta.Zdjęcia jak zawsze zaskakujące różnorodnością krajobrazów jakby dopiero co odkryte przez ekipę mieszaną polsko-francuską przypadkowo złożoną z Naszych Kochanych Dzieciaków.Buziaki!

maman July 5, 2012, 9:56 p.m.

coucou les mômes ...paysages fantastiques qui vont encore hanter mes nuits , merci gros bisous claqués ! ;o)

poote July 6, 2012, 1:11 a.m.

youzémiti à fait rire axelle :) des milliers de bisous multipliés par trois ;)

pem July 6, 2012, 9:34 p.m.

wahou, c'est canon ! presque aussi beau que la Franche-Comté :p